niedziela, 7 lipca 2019

Nienamacalny



Nie istniejesz 
Świat pędzi
Mijam Cię w myślach
Nierealny
Nienamacalny
Bez twarzy
Bez kształtu
Wyimaginowany obraz
Składam do snu
Z cierpliwości i czułości
Dotykiem naiwności
Serce wierzy
Choć całym sobą krzyczysz
O nieobecności
Niemożliwości  istnienia
Wciąż szukam cienia
Tego co w marzeniach zrodzone
Jednak nieuniknione
Rozczarowań kosz
I los uknuty poza mną
I Twoja w nim nieobecność

Żyć

Nie mieszczę już emocji
Uciekam
Świat ciągle mnie gości
Choć wylewam morze łez
Zaklinam rzeczywistość
W chwilach radości
Próbuję się zachłysnąć
Odwagą innych
Której zazdroszczę
Pewności siebie
Uparcie poszczę
Od uśmiechu i wiary
Zakładam różowe okulary
Chcę poczuć się jak inni
Choć bywają dziecinni
Może to właśnie recepta
By każdy dzień przetrwać
W dziecięcej beztrosce
Pasąc motyle na łące
Nie dzielić dnia na chwile
Wiedząc, że i tak minie
Dbać by minął radośnie
Wierzgając nogami na sośnie
Pocałować ropuchę
Podrapać psa za uchem
Żyć

Przystanek

Lubię, choć nienawidzę czekania
Czekam, choć nienawidzę tego trwania
W domysłach przeplatanych nadzieją
Na rzeczy, które się dzieją
Dzielę je na czworo jak włos
Potem zdziwiona podstawiam pod nos
Gotową historię i tezę o mnie,
W której nic się nie zgadza
Poza tym, że przesadzam
Z ciągłą analizą trwania,
Wracam do czekania.

sobota, 6 lipca 2019

Pożegnanie

Twoje ramiona nie należą do mnie
Inna się kiedyś o nie upomni
Zamknie w nich swój cały świat
Mi pozostanie Twój zapach i smak

Gdy śpisz

Ty śpisz
 A ja chciałabym wiedzieć jak
Czy jestem gościem w Twych snach?
Ty śpisz
 A ja chciałabym wiedzieć jak
Słuchając rytmu Twojego serca
Mieć pewność
Że jestem pierwsza w tych snach
Ty śpisz 
A ja chciałabym wiedzieć jak
A gdy rankiem świat się obudzi
Słuchając szeptów zaspanych ludzi
Wiedz
Że chciałabym wiedzieć jak
Witasz zaspany świat
Słuchając rytmu Twojego serca
Mieć pewność
Że jestem pierwsza
W twych snach

Śpiączka

Zmęczona tym co chciałam powiedzieć
Zmęczona tym co chciałam usłyszeć
Zmęczona tym co chciałam poczuć
Zasypiam
Nie budź mnie już więcej
Zabierz zachłanne ręce
Zostaw
Wspomnienia o Tobie i o mnie
Podzielę je sobie skromnie
Zanim
Codzienność piaskiem sypnie w oczy
Dalej po omacku będziemy kroczyć
Udawać, że nic się nie stało
Traktować życie jak całość
Bez podziału na Przed i Po….

Czasozakręt


A gdyby ktoś powiedział: możesz cofnąć czas,  Co bym zmieniła? Nic, Bo lęk wciąż ten sam.
A ja bym zmienił trochę.
Jesteś, wpadło mi do głowy i napisałam. Zawracam Panu  głowę .
Wie Pan  burza tego lata zebrała okrutne żniwo, zabrała godność, a z nią istotę wszystkiego co zdało się początkiem  bo każdy dzień, każdy uśmiech, każdy gest jest początkiem. Pisze swoją historię.
och ty!!!!
I wie Pan, co zrobić z tą historią? Co z tym początkiem?  Niedoskonałość go ubiegła,  nieprzewidywalność nieuniknionego. Ach gdyby tak móc cofnąć czas! Naszło mnie na bajanie,  będę Panu truć. Wybacz.
Trzeba cofnąć i napełnić się nadzieją, miłością zobaczyć  drogi cel
Drogowskaz ?
Czy da się złapać ogień ????
 Złapać ogień? Nie,  ale można go oswoić.
Żal byłoby, aby zatracił swoją magię i  podsycać - nie gasić .
Tylko na ile starczy cierpliwości, uważności, radości podsycania?
 Hmmm, ale czy to teraz istotne?
Chyba nie,  lepiej zanurzyć się i w tym trwać, zamiast czekać na coś czego nie znamy…

piątek, 5 lipca 2019

Dlaczego


Dlaczego Pan tak się uparł? Dlaczego? Zakopałam, pogrzebałam na dnie! Tylko czasami podgryzało od środka. Nie rozumie Pan? Nie może Pan rozumieć skoro ja sama tego nie pojmuję! Jak to czego? Życia! Ciągłego balansowania między tym jakim się zostało ulepionym, a tym kim chciałoby się być lub wydaje się kim chciałoby się być… Bo mi wiecznie się wydaje,nic pewnego, trwałego, stałego. O! Przepraszam! Stałe jest moje szarpanie się.Nie widać? To dobrze. Po co ma być widać jak bardzo rozdarta jestem? A Pan mnie zmusza do ekshibicjonizmu emocjonalnego, moralnego. Hmmm  lub też i nie, kwestia spojrzenia.Jak Pan całe życie słyszy, że do niczego się nie nadaje, nic nie osiągnie, to staje się to Pana tożsamością, swoistą legitymacją duszy  I Pan w to wierzy, nawet jeśli się z tym nie zgadza, przeciw temu buntuje i walczy.Z góry zakładając porażkę! Jak to po co walczyć?! Dla higieny psychicznej, dla samej świadomości podjęcia rękawicy.No bo jak to tak się poddać?.Mówi Pan, że to krótsza i łatwiejsza droga do owej porażki.Zapewne, ale wtedy umiera nadzieja, że jednak jakimś cudem porażka ze zwycięstwem miejscem się zamieni. Och!  Niech Pan już nie słucha co mam do powiedzenia. Tylko udaje. Tak będzie łatwiej. Nie wiem czy lepiej, ale łatwiej. Panu ocenić i mnie znowu upchać gdzieś na dnie. Pan zawsze taki niedomyślny i oczekuje odpowiedzi wprost?Nie, nie oskarżam, ja się bronię! Przed otwarciem, obnażeniem, poznaniem. Boję się, że ta kim jestem nie do końca mi się spodoba. Bo wie Pan, chciałoby się umieć być nie trwać .Ta otwartość czyni mnie bezradną wobec Pana wiedzy o mnie. Panu ta wiedza zbędna a mnie wiedza, że ową wiedzę Pan posiada - uwiera. Bo coraz bardziej czuję się naga. Klęska! Dokonał Pan gwałtu na mojej duszy a świat trwa i goni. I Pan ma się świetnie. Gdyby Pan zagłębił się w tę głębinę poczułby szlam na ustach. Na cóż więc kalać smak truskawek ze śmietaną? A gdy jednak natrętna myśl głowę Panu zaprzątnie by go skosztować…Czyż nie lepiej udać głuchego co ślepca prowadzi?Ja?  Ja tylko drogi pogubiłam a Pan tak ładnie pyta. Choć znam Pana całe życie od trzech dni…

czwartek, 4 lipca 2019

Trwa

Na przekór z przekory
Z rogatej duszy
Z dumną dumą
Co to lękom się nie kłanis
Udawać nauczona
Choć strachem oczy zamglone
Trwa

Niewczas

Brakuje czasu by marzyć
Brakuje czasu by śnić
Brakuje czasu ba czułość  rąk
W ślepym  zaułku zatrzymany zegar
Potykać się o własny los
Bez wiary w jutro
Z bagażem wczoraj
Błądzić w sekundach
Ulepionych  w dni
By potem szczerze ich żałować

Wypadałoby żyć

Wypadałoby żyć,
Wypadałoby śnić,
Wypadałoby czuć,
Wypadałoby snuć
Przyjemne wizje
Słońcem  osnute
W pozytywne wibracje
Na każdą drogę obute
W wygodne klapki
Tudzież  bambosze
Z premedytacją  jednak noszę
Trampki co pamiętają  minione lata
A wypadałoby tutaj być.,
Wypadałoby śnić,
Wypadałoby snuć,
Wypadałoby  dzisiaj czuć

Inna


Ciepło
Zimno
Nie nadążam
Choć podążam
Upojenie drganie
Przeplatane wzdychaniem
Rzeczywistość
Omamy na jawie
Witam
Żegnam
Dzień dobry prawię
Udaję, że nie mnie
Choć przecież wiesz
Inna


Na przekór



Nawet jeśli okruchów garść jeść  będę  z Twego stołu,
Nawet jeśli  usiądziesz obok, herbatą z kubka poczęstujesz,
Zrozumiesz, gdy powiem dziel życie nie żyj dzieląc?
Nie mnóż już nigdy przeszkód ze złudzeń,
Przestań porażkom zaglądać  w oczy,
Sukcesem mogą się okazać,
Żyj!
Łap chwile, syć nimi dłonie i oczy,
Szczęście  nie złuda, Twój próg przekroczy,
Pokochaj codzienność, wyjdź  światu  naprzeciw,
Buduj miast burzyć,
Wygrasz!
Jeśli okiełznasz swój  sprzeciw

środa, 3 lipca 2019

Wątpliwość

Wątpliwość  nie jest zaprzeczeniem
Rozterką czy zwątpieniem,
Prostą odpowiedzią,,nie"
Nie trwaj, nie szukaj,
Nie czekaj na cud,
Wszak zdarzyć się może,
Gdy pragniesz, gdyś znów
Pewnym szczęścia  pod nos podstawionym
Losowi naprzeciw wyjść  chcesz,
Gdy wątpisz,  ni szczęście  to ni chłód,
Strachem przeplatane
Duszy zadajesz ranę
Odejdź
Żyj
Bądź zdrów

Kobieta

 Jeśli spotkasz na swej drodze kobietę po przejściach nie oczekuj, że będzie łatwa. Taka  kobieta  nie ufa każdemu słowu. Ona nauczyła się s...